Na dobry początek przedstawiam moje pierwsze próby szydełkowe. Jako, że toaletka kobiety rzadko kiedy przypomina poukładany świat kosmetyków, perfum i innych niezbędnych bibelotów, postanowiłam nieco poskromić ten chaos. Dobrym materiałem do tego, były świeżutko zamówione bawełniane, grube sznurki oraz szydełka, które swojego czasu były w Lidlu w 3 rozmiarach i przystępnej cenie. Podstawowy ścieg szydełkowy pokazała mi mama i tak oto powstały dwa organizery na kosmetyki lub na co tylko zechcę. Są w neutralnych kolorach, pasują do prawie każdej przestrzeni, a pleciony materiał ociepla wizualnie pomieszczenie. No i co najważniejsze - chaos poskromiony! :-)
Edit: Wkrótce potem powstał pokrowiec na pufę, tym razem wydziergany z modnej ostatnio bawełnianej włóczki zpagetti!:-) Trochę zabawy przy tym było, pierwsze próby wydziergania tak dużej powerzchni nieco nadszarpnęły moją cierpliwość ;-) Ale po paru... lub parunastu próbach i pruciu, zaczynaniu od nowa, po dwóch dniach zrobiłam ostatnie oczka i... voila!
Proszę o częstsze aktualizacje, link do fanpage na facebooku i zdjęcia kolczyków, bo koszyczki już widziałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Walizka Życzeń.
Już niebawem pojawi się fanpage, a kolczyki czym prędzej wrzucam na życzenie :-)
UsuńZapraszam do obserwowania mojego bloga! ;-)